Spotkanie Rodzinne rodziny Rybników

PIERWSZY ŚWIĄTECZNY ZJAZD RODZINY RYBNIKÓW – WIEŚ RYBNIKI – 26 GRUDZIEŃ 2018

Rybnikowie z Polski i zagranicy w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia (środa), odwiedzili wieś Rybniki aby poznać swoich bliższych i dalszych krewnych. Przychylność Wojciecha Cymbalistego, dyrektora Miejskiego Ośrodka Animacji Kultury w Wasilkowie i kilka dni przygotowań wystarczyło, aby ponad 70 osób zebrało się w jednym miejscu i podzieliło opłatkiem. Wymieniono dużo uścisków i serdecznych słów, dla wielu było to pierwsze spotkanie z innym członkami rodziny.
Spotkanie odbyło się w budynku pięknie przystrojonej na tą okazję dawnej wiejskiej szkoły, do którego jedni Rybnikowie przybyli pieszo – to ci, którzy mieszkają w Rybnikach a inni przyjechali z okolicznych miejscowości. Spora grupa zjechała z odległych miejsc Polski ale także z zagranicy – Norwegii, Anglii, Belgii i Niemiec.

Najstarsze żyjące pokolenie Rybników chętnie dzieliło się mało znanymi a często zabawnymi historiami z życia rodziny. Niewątpliwą gwiazdą spotkania była Maria (Mania) Bachurek – najstarsza (dziś 86-letnia) z czterech córek Dominika i Apolonii, której żywotność i poczucie humoru wzbudzały ogromne salwy śmiechu.
Mania zapoczątkowała pisanie współczesnej historii rodziny Rybników. Współczesnej tj. od czasu, kiedy jej ojciec, Dominik poznał Apolonię gdzieś około 1926 roku.

„…Apolonia widziała swojego przyszłego męża tylko dwa razy przed ślubem...”

Zarówno Dominik jak i Apolonia zostali na spotkaniu szczególnie uhonorowani. Ich olbrzymie portrety, zdobiące jedną ze ścian spowodowały, że niektórym z nas mocno ścisnęło się serce.
W końcu gdyby nie oni, nikogo z obecnych dzisiaj by tu nie było. Dominik i Apolonia dochowali się 11 dzieci, z których sześcioro ma się wciąż bardzo dobrze, 23 wnucząt, 39 prawnucząt i 21 praprawnucząt. Pięć pokoleń rodziny Rybnik to na dzień dzisiejszy prawie 90 osób a „ostatni” nabytek to Ryszard Dubkowicz urodzony 19 Grudnia 2018, zaledwie siedem dni przed naszym zjazdem. I chociaż historie rodzinne okraszane suto żartem były niezmiernie popularne, znalazło się miejsce na wspólne śpiewanie kolęd, do których przygrywało dwóch przesympatycznych lokalnych akordeonistów, panowie Andrzej i Jerzy. Szczególne wrażenie zrobiły wokalne występy Michała Barańskiego, którego barwa głosu na długo zapadnie nam w pamięci, oraz poetycki talent Basi Bachurek, która napisała na tą okazję wiersz o naszej rodzinie:

 

Jadzia, Nadzia, Jurek, Mirek i Marysia / Będą świętowali dzisiaj

Ci najstarsi są w rodzinie / co na świecie całym słynie

Bo rodzinka dziś niemała / tu do Rybnik się zjechała

Tych najbliższych i ciotecznych / pięknych, dobrych i serdecznych Dziś serdecznie powitamy / pięknie, że się spotykamy

Czas Bożego Narodzenia / to kolędy i życzenia

Bo przychodzi Boże Dziecię / miłość przynieść na tym świecie To Jezusa Urodziny / spotykają się rodziny

Łamać się opłatkiem białym / życzyć zdrowia w życiu całym Niech i z nami tu zagości / Maria, Józef z tą miłością

I pasterze i królowie / z koronami na ich głowie Oni pokłon niski dali / i prezenty też składali

My też szopkę szykujemy / i w Rybnikach świętujemy

 

Ktoś tu powie, ze Rybniki / to prawdziwy koniec świata

Ale gdzieś około lata na ten koniec się zjeżdżali / i ci więksi i ci mali Ich świat tutaj się zaczynał / tu zaczyna się rodzina

Tu w Rybnikach ród Rybnika / wziął się z Poli, Dominika

Ich przynajmniej pamiętamy / wdzięczną o nich pamięć mamy

Z ich miłości w dawnych czasach / się zaczyna powieść nasza

Dawno temu ślub swój brali / bo rodzice tak kazali

Potem dzieci się rodziły: wpierw Nikodem, potem Mania, Tosiu, Nadzia / potem Jadzia, Jurek, Lutek, Mirek i …Celinka / taka była to rodzinka

Bieda była aż piszczało / jak w tej biedzie żyć się dało?

Ktoś dziś powie, że to myszy / kto jest ciekaw niech posłyszy

Pięknych przodków opowieści / pełne wzruszeń, pełne treści

Ci najstarsi wspominają / pamięć jeszcze dobrą maja

Był nad rzeczką dom drewniany / z czasem przebudowywany

Tam też wszyscy się zbierali / i godzinki tam śpiewali

Matkę Bożą przyzywając / wiarę wielką w sercu mając

Teraz w nim już ciocia Hania / mieszka lecz niestety sama

 

Ile dom ten widział, słyszał / gdyby mógł, to by opisał Ilu ludzi i radości / ile on pokoleń gościł

Ile dzieci się rodziło / jak w tym domu biednie było Lecz bogaty był miłością / zwykłą ludzką życzliwością Pracy było też niemało / gospodarstwo się trzymało Świnie, krowy, kurki, koń / gospodarny był to dom I na polu i na łące /i w stodole, w deszcz czy słońce Na podwórzu i w oborze / ile potu, o mój Boże

 

Co niedziela się zbierała / tam rodzinka już niemała

Dziadek już na furę woła / bo jedziemy do kościoła

Po powrotach świętowanie / i kapusty zajadanie

Na ławeczce zasiadanie / może czasem pośpiewanie…

Lecz czas płynie tak jak mknienie / świat się także bardzo zmienił

Pokolenia wyrastają / dzieci z domu rozjeżdżają / potem swoje dzieci mają…

 

Wrocław i Górnicza Dąbrowa / wciąż ta sama mowa w sercach krew rybnicka płynie / ciągle myślą o rodzinie Ci w Norwegii, ci we Włoszech / Rybnikowe geny noszą ci są Belgii, ci zostali / domy sobie zbudowali spoglądając raz po raz / ilu kiedyś było nas…

 

Ile wzruszeń, ile wspomnień / tego nie da się zapomnieć I dlatego się zbieramy / hołd odeszłym dziś oddamy

A nam żywym daj nasz Panie / Jak najczęstsze spotykanie

I błogosław dziś nam wszystkim / tym, co dalej, tym, co blisko Niech nam Twoja łaska sprzyja / błogosławi nam Maryja

 

Po części oficjalnej przyszedł czas na część „nieoficjalną” – wszyscy uczestnicy przynieśli na spotkanie to, co mieli najlepszego na swoich świątecznych stołach. Były domowej roboty wędliny i pasztety, był bigos i pierogi, były sałatki i olbrzymia porcja domowych wypieków oraz jeszcze więcej wspólnych śpiewów. A niektórym z nas szczęście szczególnie dziś sprzyjało i wrócili do domu z prezentami świątecznymi, przygotowanymi przez Anitę Antoniak. Rozstaliśmy się po czterech cudownie spędzonych godzinach jako jedna, wielka, rozśpiewana i szczęśliwa rodzina, obiecując sobie, że świąteczne spotkania w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia staną się Naszą Własną, Coroczną, Rybnikową Tradycją !

Spotkanie rodziny Rybników

Autor: Andrzej Antoniak

 

Skip to content